Bebelno-Wieś (20 km, 31 min od Lasochowa) to miejscowość mogąca się poszczycić unikalnym na skalę województwa zabytkiem – Wieżyskiem . Niepozorny, czworokątny, płaski kopiec, otoczony fosą jest niczym innym jak pozostałością dwóch założeń obronnych, jakie powstały w Bebelnie – pierwsze w XIV, drugie na przełomie XV i XVI w. Hipotezą wielce prawdopodobną, aczkolwiek do tej pory nie potwierdzoną, jest uznanie Wieżyska za dawną siedzibę Krasowskich herbu Szreniawa, ówczesnych właścicieli Krasowa. Trudności nastręcza także ustalenie twórcy drugiego w chronologicznej kolejności założenia obronnego. Jedna z hipotez wskazuje na Jana Długosza, trzeba bowiem wiedzieć, że ród Długoszów przez pewien czas władał przynajmniej częścią omawianej miejscowości. Jako pierwszy na historyczną scenę Bebelna wkracza ojciec słynnego kronikarza Jana Długosza – także Jan Długosz z Niedzielska, starosta brzeźnicki i korczyński, zmarły w 1444 r. uczestnik bitwy pod Grunwaldem. Bebelno dziedziczy po nim jego pierworodny syn, także Jan, ale piszący się już z Bebelna. Ciekawostką jest, iż miał ów Jan trzynaścioro rodzeństwa, w tym 5 braci noszących, tak jak i on, imię Jan. Właśnie najstarszy spośród sześciu Janów, synów Jana, wskazywany jest jako prawdopodobny założyciel gródka.
Ksiądz Wiśniewski tak opisuje to miejsce: „Na południe od dzisiejszej plebanji między Dziadówkami a górną wsią (nazwy części Bebelna) jest miejsce otoczone rowem w kształcie kwadratu, na którem stał ongi dawny kościół. Znajdowano tam kafle polewane, a na nich były wyobrażone sceny z historji św. Adam i Ewa w raju, Kain zabija Abla i in. Wyorano tam nawet kropielnicę, lecz ją ciemni ludzie zniszczyli. Lud uważa ten plac za miejsce pokuty i utrzymuje, że widywano tam postać rycerza nie z tego świata.” W opinii Czesława Hadamika, autora opracowania „Bebelno koło Włoszczowy”, znalezione w obrębie Wieżyska „polewane kafle”, o których donosi ksiądz Wiśniewski, mogły pochodzić z pieca stojącego w reprezentacyjnej sali rycerskiej średniowiecznej wieży mieszkalnej. Za tą hipotezą przemawia fakt odnalezienia podczas prac wykopaliskowych ułamków kafli garnkowych, stanowiących z kolei część drugiego pieca, ogrzewającego izbę mieszkalno-gospodarczą. Obie izby – reprezentacyjna (tzw. biała) oraz mieszkalno-gospodarcza (czarna) wraz z warsztatem, usytuowanym w przyziemiu, składają się na trzy, umieszczone jedno nad drugim pomieszczenia, tworzące standardowy układ przestrzenny średniowiecznej wieży mieszkalnej. Choć dziś wydaje nam się takowa siedziba bardzo skromną, to w pełni zaspokajała ona potrzeby przedstawicieli ówczesnych elit. Z drugiej strony nie sposób całkowicie odrzucić twierdzenia Wiśniewskiego, jakoby na miejscu dawnego grodziska wybudowany został jakiś obiekt sakralny, zwłaszcza, że archeolodzy nie wykluczają takiej interpretacji znalezisk. Przekaz historyczny nie jest jednak w tym względzie precyzyjny: wprawdzie istniał w Bebelnie kościół ufundowany przez Długoszów, podobnie jak i kaplica, brak jednak przesłanek świadczących o tym, by wzniesiono je właśnie w obrębie starego założenia obronnego. Nie można także wykluczyć, że w pewnym okresie funkcjonował tu zbór kalwiński, trudno jednak dociec, ile jest w tym domniemaniu prawdy, a ile legendy, poświadczonej tylko doniesieniem Wiśniewskiego o odkopanej kropielnicy.
Turysta szukający gródka w Bebelnie zdziwi się zapewne, przeczytawszy, że obecnie znajduje się on na terenie prywatnej posesji i ma postać niewielkiej, kwadratowej wysepki obwiedzionej wodą i obsadzonej malowniczo roślinnością. Znaleźć stanowisko archeologiczne nie jest prosto, znajduje się ono bowiem na tyłach domu, niewidoczne z drogi. Mieszkańców wsi najlepiej jest pytać o Wieżysko, a pokierują do właściciela działki, który chętnie zaprezentuje zainteresowanym to niezwykłe miejsce.
Właścicielami Bebelna była swego czasu znana już nam rodzina Bystrzonowskich. Po upadku powstania listopadowego Ludwik Bystrzonowski traci swoje włości, które później – do dziś niejasnymi drogami – powracają w ręce jego sióstr, Liberaty i Kamilli. Pierwsza poślubiła Władysława Korwina-Kochanowskiego i odziedziczyła po ojcu, Kazimierzu, Węgleszyn, czyniąc współwłaścicielką odzyskanego Bebelna Kamilę. Druga nigdy nie wyszła za mąż: w roku 1899 zmarła w Paryżu jako zakonnica, cały majątek zapisując fundacji Hotelu Lambert.
Jako dziedzice Bebelna Bystrzanowscy – a ściślej Antoni i Karol (pradziad Ludwika) – ufundowali w 1745 r. drewniany kościół w miejsce starego, całkiem już wonczas podupadłego na skutek ustawicznych rabunków (w tym i przejścia wojsk szwedzkich w czasie potopu). Ten wcześniejszy kościół, zniszczony pożarem i odbudowany, służył jako zbór innowiercom w latach 1548-1618.
spis bibliografiiWszystkie prawa zastrzeżone
adres: Lasochów 39 | kontakt mailowy: