Wygląd chłopskiej chaty na ziemiach polskich zmieniał się w zależności od regionu i zamożności gospodarza, niemniej Zygmunt Gloger pokusił się o przedstawienie cech, które razem miały składać się na charakterystykę typowo polskiej chałupy: „(1) Położenie chaty szczytem t. j. węższą ścianą drogi czyli ulicy. (2) Oddzielność mieszkania ludzkiego od: spichrza, stajni, chlewów, stodół, które okalają dziedziniec czyli podwórko. (3) Pewna niewielka odległość chaty od ulicy, zapełniona zwykle przez mały ogródek z kwiatami. (4) Wrota w niewielkiej odległości od chałupy. (5) Dach średniej wysokości, mający u szczytu mniej-więcej kąt prosty.” Do chaty przylegały zabudowania gospodarskie jak: stajnia dla koni (jeśli ktoś konie posiadał), obora dla krów, chlewik na świnie, szopka, w której przechowywano paszę, komórka na węgiel i drewno, wozownia, gdzie trzymano także sprzęt rolniczy w rodzaju pługa czy brony, piwniczka na ziemniaki itp. Jeden budynek inwentarski mógł pełnić kilka funkcji jednocześnie, jeśli wydzielono w nim osobne pomieszczenia do trzymania koni, krów i owiec, kur czy świń (jakkolwiek zdarzało się, że jedną przestrzeń zajmowały konie i owce albo drób i trzoda chlewna). Częstą praktyką było stawianie stodoły w głębi zagrody, w oddaleniu od pozostałych zabudowań, celem ochrony zbiorów na wypadek pożaru, stajnia natomiast sąsiadowała niejednokrotnie z chałupą, co miało ustrzec cenne zwierzęta przed kradzieżą.
Ogród, podobnie jak i całą zagrodę ogradzano płotem, zwykle stawianym z żerdzi lub wyplatanym z gałązek wikliny, leszczyny czy olszyny, z wetkniętymi u szczytu cierniami, które będąc odpowiednikiem dzisiejszego drutu kolczastego, utrudniały dostęp do obejścia złodziejowi (bo też łasych na cudze mienie było podówczas wielu, a w okolicach Krakowa, jak podaje Kolberg, umiejętna, „dowcipna” kradzież uchodziła wręcz za powód do dumy). Na płocie ogródka suszono umyte naczynia, rzadziej rozwieszano upraną odzież czy ubrania do wietrzenia.
Była więc chata chłopska wznoszona z drewna i najczęściej kryta strzechą lub, rzadziej, dranicą: w 1860 r. na cztery lasochowskie chałupy trzy były kryte słomą, a tylko jedna gontem. W drugiej połowie XIX wieku, kiedy swoje dzieła piszą Gloger i Kolberg, mało jest już chat kurnych, czyli pozbawionych komina. Ściany chałupy bielono wapnem lub wapnem z domieszką lakmusu, czasem dla ozdoby odciskając na białym tle wzór ze stempla czy odmalowując wycięty w tekturze rysunek. Jako podłogi powszechnie stosowano klepisko z ubitej ziemi lub gliny bądź polepę z mieszaniny gliny, sieczki, plew czy trocin, o dobrych własnościach izolacyjnych. Z rzadka tylko, głównie w bogatszych domach, wykonywano podłogę z desek. Na kielecczyźnie najczęściej spotykanym sposobem rozplanowania pomieszczeń był układ sień – izba – komora, gdzie wejście do domu znajdowało się na jednym z końców chaty, a przeciętna powierzchnia poszczególnych pomieszczeń wynosiła odpowiednio: sieni – ok. 15mkw., izby – 20-30 mkw., a komory – 10-20 mkw. Rozkład ten różni się nieco od wzorcowego, podawanego choćby przez przytaczanego wyżej Glogera, gdzie drzwi wejściowe umieszczano w chacie po środku jej dłuższej ściany. Wchodziło się przez nie do sieni, która, zajmując centralną część domu, dzieliła go na dwie części. Sama sień także bywała przedzielona ścianką, za którą znajdowało się wejście na strych, niewielki składzik bądź komórka, w której trzymano ptactwo domowe. Po obu stronach sieni znajdowały się dwie izby: pierwsza, z oknami wychodzącymi na ulicę, była zarazem izbą mieszkalną jak i warsztatem produkcyjnym: jedzono w niej, spano, ale także przygotowywano pokarm dla zwierząt i zajmowano się pracami rękodzielniczymi np. plecionkarstwem czy szewstwem; zimą znoszono tu ze strychu krosna, darto pierze czy szatkowano kapustę. Czasami izba ta była przedzielana dodatkowo ścianką, by utworzyć w ten sposób jeszcze jedno pomieszczenie – alkierz (pełniący funkcję sypialni, spiżarki bądź podręcznego składziku) lub komorę. W drugiej z izb, komorze, często nieopalanej, przechowywano żywność, narzędzia i domowe sprzęty (żarna, stępy, lady do sieczki itp.), a także wykonywano różnego rodzaju prace gospodarskie. Zimą trzymano tu również młode zwierzęta (choć bywały domy w których owce czy bydło gościło w izbie nie tylko w czasie silnych mrozów). Podobne do komory funkcje pełnił strych: przechowywano tam siano i słomę (wbrew administracyjnym zakazom), sąsieki na ziarno, beczki na mąkę groch i kaszę, krosna wraz z towarzyszącymi im pomniejszymi narzędziami tkackimi, wreszcie ukrywano pieniądze czy przedmioty wartościowe. Strych służył również do suszenia prania, a latem pełnił funkcję sypialni, z której korzystała najczęściej młodzież męska. Podział chaty na izbę, sień i komorę charakterystyczny był, jaki pisze Czerwiński, dla chałup budowanych w czasach pańszczyźnianych. Po uwłaszczeniu, kiedy komora utraciła swoje pierwotne znacznie, zaczęto wznosić domostwa dwuizbowe – izba czarna pełniła funkcję pomieszczenia mieszkalnego i wyposażona była w palenisko do gotowania i piec piekarski (z okopconych ścian bierze się właśnie jej nazwa), izba biała zaś miała charakter reprezentacyjny, wykorzystywano ją jako sypialnię, ale także podejmowano w niej gości czy księdza chodzącego po kolędzie. Gdy syn gospodarza się żenił, rodzice przenosili się często na stałe do czarnej izby, białą odstępując młodym.
(fot. ze zbioru Zbigniewa Bąka)
Przy ścianie, u powały biegła żerdź, tzw. grzęda, na której kładziono bochny chleba, zawieszano pęki ziół i codzienną odzież, bo, jak podaje Gloger, „odświętne czyli «szmaty kościelne» zamykają w skrzyni”, w której przechowywano też bieliznę wyprawną i przedmioty wartościowe, jak korale czy pieniądze (niekiedy stolarze umieszczali we wnętrzu skrzyni przykrywaną wieczkiem przegródkę, gdzie takie kosztowności można było złożyć); podobną do skrzyń funkcję pełniły kufry, różniące się od tych pierwszych sklepionym wiekiem i zwężającym się ku dołowi ściankom, które na wsi zaczęły się rozpowszechniać w końcówce XIX w. U powały zawieszano także kołyski dla dzieci w postaci wyplecionego z wikliny koszyka, wydrążonego pnia czy drewnianej skrzynki. Meble – łóżka, ławy, skrzynie, kufry, później, bo na początku XX wieku także kredensy czy szafy – ustawiano zazwyczaj pod ścianami, środek izby pozostawiając wolnym. Zasada ta zaczęła ulegać zmianie dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym, kiedy między stołem a ścianą staje ława lub – co zdarzało się rzadziej – stół stawia cię pośrodku pomieszczenia. W tym czasie dochodzi też do upowszechnienia się stołu jako sprzętu domowego, którego obecność w wiejskiej chacie jeszcze w drugiej połowie XIX w. nie była częstą. Odmiennie niż dziś pełnił on wówczas przede wszystkim funkcję kultową: na jego blacie ustawiano pasyjki i figurki świętych, kładziono różaniec i książeczkę do nabożeństwa, a całość ozdabiano kwiatami z bibuły. Posiłki spożywano przy nim tylko przy okazji większych uroczystości, na co dzień zaś jadano ze wspólnej misy na ławie. W międzywojniu stół, teraz już niemal wyłącznie mebel użytkowy, spotykany jest nawet w biednych domostwach. Jego rozpowszechnianie się idzie w parze ze stopniową zmianą zwyczajów dotyczących konsumpcji żywności: przy szerokim blacie stołu korzystanie z jednej misy staje się wysoce niewygodne, toteż zaczęto używać na co dzień talerzy, dotąd pełniących niemal wyłącznie rolę dekoracyjną.
Starano się o piękny wygląd wnętrza: na łóżkach piętrzyły się poduszki (ich ilość świadczyła o zamożności domu) obleczone w zdobione koronkami czy falbankami poszewki, na ścianach, zdobionych wycinankami, wieszano rzędem obrazy o tematyce religijnej, na półkach czy kredensach stawiano malowane miski i talerze, z których jadano tylko przy bardziej uroczystych okazjach. Jeszcze w końcówce XIX stulecia nie używano firanek – w oknach stawiano dla ozdoby doniczki z kwiatami, a na noc zasłaniano szyby derką. W chłopskiej chacie firanki zagościły dopiero na początku XX wieku – początkowo wycinane z papieru, zastąpionego później przez fabryczne płótno, zwykle zasłaniały tylko górną połowę okna.


Nic nie oddaje tak dobrze klimatu chłopskiej chaty, jak relacja autora, który na własne oczy ją oglądał. Przytoczymy więc w tym miejscu cytowanego i przez Kolberga i przez Glogera Gregorowicza, który tak opisywał wnętrze chałupy zamożnego włościanina z Sandomierskiego z połowy XIX stulecia: dom ocieniają „często grusze lub okolone płotkiem chruścianym małe sadki ze śliw. W chacie główna izba tak wygląda: zaraz przy drzwiach na prawo, duży komin z bratem swoim piecem, otoczonym od izby ławeczką (zwykłem zimowem posiedzeniem prządek i lubiących rozgadki babulek); pobielane wapnem z zalepionemi gliną szparami (...). Na lewo szafa z półkami, pełno garnków, mis i łyżek, w towarzystwie cebra na wodę, kilku szaflików, konewek, a wszystko śmiejące się czystością. Pod oknem prosta ława, miejsce spoczynku odwiedzających sąsiadów, a za nią łóżko gospodarza z wysoko ułożonem posłaniem, nad którem kilkanaście obrazów ze świętymi Pańskimi (fabryki częstochowskiej) wisi rozlepionych na ścianie. Pod drugiem oknem stół sosnowy na czerwono (lubryką) malowany; obok niego jako dowód zamożności mieszczą się czasem dwa stołki. W drugim końcu izby łóżko córki lub córek gospodarza (...). Przy obu łóżkach ławki dębowe i takiż kufer z zamkiem na klucz zamykanym (...). W dzień świąteczny po izbie czysto umiecionej, posypują w kawałki pocięty wis (tatarak), którego długie kity wespół z kwiatami i zielem umająją także okna, drzwi, obrazy. Pod tym samym dachem, z drugiej strony sieni, jest izba mniejsza z warstatem tkackim i małą spiżarką z faskami, beczkami pełnemi mąki i kaszy, na które ze ścian opuszczają się pozawieszane kiełbasy, sadła i połcie słoniny”.
Bibliografia:
Czerwiński, T. (2009) Wyposażenie domu wiejskiego w Polsce. Warszawa: Sport i Turystyka – MUZA SA
Gloger, Z. (1909) Budownictwo i wyroby z drzewa w dawnej Polsce wydany z udziałem zapomogi Kasy pomocy dla osób pracujących na polu naukowem, imienia, d-ra I. Mianowskiego. Warszawa: Druk Wł. Łazarskiego, Marszałkowska (reprint: Warszawa: Graf_ika, 2006)
Kolberg, O. (1871) Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce. Serya V. Krakowskie. Część I. Kraków: Uniwersytet Jagielloński
Kolberg, O. (1865) Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce. Serya I. Sandomierskie. Kraków: Uniwersytet Jagielloński
Majewski, J. (1980) Rozwój gospodarki chłopskiej w okresie międzywojennym. W: S. Inglot (red.) Historia chłopów polskich. Tom III. Okres II Rzeczpospolitej i okupacji hitlerowskiej. Toruń: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, ss. 25-120
Moszyński, K. (1929) Kultura ludowa Słowian. Część I: Kultura materialna. Z 21 mapkami oraz rycinami 1138 przedmiotów. Kraków: Polska Akademia Umiejętności
Ogrodowska, B. (2001) Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce. Mały słownik. Warszawa: Verbinum
Różewicz, S. (1999) Wieś mojego dzieciństwa. W: T. Różewicz, Matka odchodzi. Wrocław: Wyd. Dolnośląskie, ss.13-34
Traczyński, E. (1986) Wyposażenie budynków mieszkalnych i gospodarczych w regionie świętokrzy-skim w 2 połowie XIX i w XX wieku. Kielce: Muzeum Wsi Kieleckiej w Kielcach
Traczyński, E. (2001) Wieś świętokrzyska w XIX i XX wieku. Kielce: Regionalny Ośrodek Studiów i Ochrony Środowiska Kulturowego w Kielcach
Traczyński, E. (2006) Budownictwo drewniane w Małogoszczu i wsiach na terenie gminy. W: Hadamik, C., Kalina, D. i Traczyński, E. Miasto i gmina Małogoszcz. Kielce: Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji w Warszawie. Regionalny Ośrodek Badań i Dokumentacji w Kielcach, ss. 237-308
Wszystkie prawa zastrzeżone
adres: Lasochów 39 | kontakt mailowy: