Lu­dy­nia (8,5 km, 13 min od La­so­cho­wa), po­dob­nie jak Ko­złów, na­le­ża­ła swe­go cza­su do Sta­ni­sła­wa Sza­frań­ca, któ­ry, we­dle Bor­kie­wi­cza, obie wsie miał otrzy­mać od Pio­tra Lu­ziń­skie­go, by na­stęp­nie prze­ka­zać cór­ce te­go ostat­nie­go, Zu­zan­nie, żo­nie Mi­ko­ła­ja Ko­złow­skie­go h. Po­raj ze Sta­no­wisk. Jak pi­sze Ra­wi­ta-Wi­ta­now­ski „w cza­sie wła­da­nia ma­jęt­no­ścią tą przez Sza­frań­ców, wznie­sio­na tu zo­sta­ła ka­pli­ca mu­ro­wa­na, a w niej na­dwor­ny pre­dy­kant od­pra­wiał za­pew­ne kal­wiń­skie mo­dły. Ze zmia­ną wła­ści­cie­li Lu­dy­ni i upad­ku u nas re­for­ma­cji «mi­ni­stra» kal­wiń­skiego za­stą­pił ka­pe­lan ka­to­lic­ki, utrzy­my­wa­ny tu kosz­tem dzie­dzi­ców do po­ło­wy XIX wie­ku. Jest to bu­dy­nek nie­wiel­ki, wy­sta­wio­ny w czwo­ro­bok i za­skle­pio­ny. Pię­tro przy­bu­do­wa­no póź­niej, za­sto­so­wu­jąc do obec­ne­go go­spo­dar­skie­go użyt­ku i oko­lo­ne drew­nia­nym gan­kiem. Na do­le drzwi ku­te, że­la­zne, pro­wa­dzą do wnę­trza. Odrzwia dę­bo­we – wy­cię­te po oby­dwóch stro­nach, jak tra­dy­cja nie­sie, dla spro­wa­dze­nia trum­ny z «gru­bym kal­wi­ne­m»”. Bu­dy­nek, za­cho­wa­ny w nie­mal nie­zmie­nio­nym sta­nie, słu­żył kal­wi­nom nie dłu­żej niż kil­ka­dzie­siąt lat, póź­niej prze­kształ­co­no go w la­mus lub dwor­ski spi­chlerz mapa.

Dwór w LudyniDwór w Ludyni
Dwór w Ludyni. Na lewo widać fragment lamusu.
Ludynia prze­chodzi przez te same ręce co Kozłów: An­drzeja z Oleś­nicy Oleś­nic­kiego, Abra­ha­ma Bia­ło­brze­skiego, Krzysz­to­fa z Wit­ko­wic Ujej­skie­go, Pio­tra Tę­go­bor­skie­go. Praw­do­po­dob­nie ten ostat­ni po­sta­wił w Lu­dy­ni dwór mapa i oto­czył go par­kiem. Pi­sze o tym za­ło­że­niu Ra­wi­ta-Wi­ta­now­ski, kon­ty­nu­ując swą opo­wieść: „W po­bli­żu te­go daw­ne­go zbo­ru, stoi sta­ry, mo­drze­wio­wy dwór, ty­po­wy za­by­tek na­sze­go daw­ne­go bu­dow­nic­twa. Pię­tro­wy, o ła­ma­nym da­chu i ob­szer­nych kom­na­tach, to­nie wśród zie­le­ni sta­rych lip i krze­wów. Przed nim w gru­pie drzew roz­ło­ży­stych, pa­miąt­ko­wa ła­wa ka­mien­na, bo na niej od­po­czy­wać miał Ta­de­usz Ko­ściusz­ko w czerw­cu 1794 r. co­fa­jąc się z pod Szcze­ko­cin. Za wsią, przy dro­dze do Włosz­czo­wy, daw­nym trak­cie lu­bel­sko – czę­sto­chow­skim, sta­ła fi­gu­ra ka­mien­na z da­tą 1647 r. i wy­ry­tym na­zwi­skiem fun­da­to­rów Kar­śnic­kich z Kar­śnic. W ro­ku ze­szłym roz­bi­li ją ra­bu­sie, szu­ka­jąc w pod­sta­wie ukry­tych skar­bów.”

Wię­cej o dzie­jach Lu­dy­ni na stro­nie: lu­dy­nia.com.pl
spis bibliografii

Projekt, wykonanie, teksty i zdjęcia © Anna Stypuła
Wszystkie prawa zastrzeżone