Nazwa Lasochów wywodzić się ma, według Danuty Kopertowskiej, od staropolskiej nazwy osobowej Lasota. Najstarsze wzmianki o istnieniu wsi pochodzą z końca XII wieku: dziesięcina z Lasochowa była podług nadania arcybiskupa Janika od ok. 1160 roku wypłacana cystersom z Jędrzejowa, zaś od roku 1347 – wedle relacji Jana Długosza – iść miała na uposażenie prebendy w kościele św. Jerzego w Krakowie. W tym czasie właścicielem Lasochowa był Florian Lasochowski herbu Jelita – źródła odnotowują istnienie we wsi folwarku rycerskiego i karczmy oraz przynależność Lasochowa do parafii w Kozłowie, gdzie stał drewniany kościół p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny i św. Mikołaja.
Jeszcze na początku XVI wieku Lasochów pozostawał w rękach Lasochowskich. Włości, należące w 1540 roku do braci Mikołaja i Stanisława Lasochowskich, obejmowały dwór (curia), folwark rycerski, karczmę, 3 rybniki (tj. sadzawki rybne), opuszczony młyn, barcie i łąki. Z synem Mikołaja, Janem Lasochowskim, i jego stryjem, ówczesnymi właścicielami dóbr lasochowskich, sądził się ksiądz Maciej Wargawski, proboszcz łęczycki i małogoski, oskarżając dziedziców Lasochowa o zajęcie należącej do Kościoła ziemi nad rzeczką Pierzchnicą, rozdzielającej włości kościelne i szlacheckie, zaanektowanie zbudowanego na owej rzece młyna oraz o czerpanie miodu z barci i bezprawny połów ryb. Krzywdy te, wedle relacji księdza Wiśniewskiego, oszacowane zostały „za dwa lata na 500zł i tyleż straconych korzyści.”
Jan Lasochowski, nie godząc się na wynagrodzenie strat parafii, został w wyniku owego sporu ekskomunikowany przez Mikołaja Dzierżanowskiego, skutkiem czego nie mógł uczestniczyć w obrzędach kościelnych. W owym czasie była to kara nader dotkliwa, Jan jednak zdawał się ekskomuniką zbytnio nie przejmować, co z kolei wywołało oburzenie w przedstawicielach Kościoła. Ksiądz Wiśniewski pisze: „Kiedy się o tem dowiedział arcybiskup, w dniu 20 stycznia 1554 r. z Łowicza wysłał odezwę do Hieronima Szafrańca z Pieskowej Skały, starosty chęcińskiego (nawiasem mówiąc zagorzałego krzewiciela kalwinizmu), w której żaląc się na upór i zgorszenie Lasochowskiego, że się nie stara o zwolnienie od cenzur i klątwy, prosi starostę, aby według praw krajowych, jakie są wydane o podobnych, postąpił z Lasochowskim i skłonił go do starania się o zdjęcie ekskomuniki, żeby „powrócił na łono i do jedności Kościoła św., a swoim uporem i lekkomyślnością nie gorszył wiernych Chrystusowych.”
Ponieważ Lasochowski „głuchym będąc na ojcowskie wzywanie arcybiskupa, trwał w uporze i nie starał się o zwolnienie od klątwy kościelnej”, ksiądz Wargawski w 1551 roku wniósł podanie o konfiskatę dóbr Lasochowskiego do Chęcin. Lasochowski, oburzony faktem, iż został wezwany przed sąd duchowny z powodu sporu o czysto materialne dobra, odpowiedział odwołaniem się do sądu świeckiego w tymże grodzie, ten jednak sprawy nie rozstrzyga, pozostawiając do wyjaśnienia odpowiednich władz kwestii, czy ma ona cywilny czy też duchowny charakter. W tej sytuacji Wargawski decyduje się na złożenie żądania odesłania swej sprawy na sejm ogólny. W 1558 roku walny zjazd wiślicki przyznał rację Janowi Lasochowskiemu, nakazując proboszczowi wypłatę 15 grzywien rekompensaty. Jeszcze w 1559 roku, już po śmierci Wargawskiego, Jan Lasochowski domagał się od kolejnego proboszcza małogoskiego uiszczenia owych 15 grzywien. Nie jest do końca jasne, czy pieniądze te zostały wypłacone – prawdopodobnie tak, ponieważ dekretem sądowym dziedzic Lasochowa uzyskał intromisję tj. prawo do przejęcia należącej do dóbr kościelnych wsi Popowice w przypadku, gdyby jego roszczenia pieniężne nie zostały zaspokojone. Z faktu, że Popowice pozostały we władaniu Kościoła można wyprowadzić wniosek, że proboszcz małogoski wypłacił żądaną sumę, aby nie dopuścić do przejęcia wsi.
Spór o grunta nad rzeką Pierzchnicą odżył już na początku XVII wieku za sprawą Krzysztofa z Krużlowej Pieniążka, który w 1601 roku podczas sypania kopców granicznych między własnymi włościami a dobrami królewskimi i majątkiem Kozłów, będąc w zmowie z dziedzicem Kozłowa, Mikołajem Kozłowskim, doprowadził do tego, że wytyczająca granice komisja „odcięła znaczny obszar borów plebańskich nad rzeką Pierzchnicą”. Proboszcz małogoski, Samuel Dunin Wolski, kopce kazał rozkopać i zrównać z ziemią, nie przeszkodziło to jednak Pieniążkowi wzmiankowanej ziemi zająć i na niej gospodarzyć. Ksiądz Chrostkowic, kolejny proboszcz małogoski, do tej pory żyjący z Krzysztofem Pieniążkiem w dobrej komitywie, objąwszy urząd poczuł się w obowiązku upomnienia się o dobra kościelne i jął nakłaniać Pieniążka do oddania zagrabionych gruntów. Nie mogąc dojść z Pieniążkiem do porozumienia, ksiądz Chrostkowic wytoczył mu proces, oskarżając swego adwersarza o wyrąb drzewa, karczowanie i użytkowanie gruntu, wreszcie o postawienie na zawłaszczonych ziemiach zabudowań folwarcznych. Procesował się Chrostkowic z Pieniążkiem wiele lat, bowiem, mimo skazujących wyroków, Krzysztof z Krużlowej ani myślał oddać zawłaszczonych ziem i, jak powiada Rawita-Witanowski, „ufny w stosunki pomiędzy szlachtą, spokojnie siedział sobie w niedostępnym Lasochowie”. Dopiero uzyskanie przez proboszcza małogoskiego potwierdzenia wyroku banicji, oznaczające, iż starosta miejscowy winien wezwać całą szlachtę województwa i zbrojnym najazdem zająć dobra skazanego, a następnie wyegzekwować odeń wszystkie należne Kościołowi środki, zmusiło Pieniążka do podjęcia konkretnych działań. Gdy więc nadszedł dzień egzekucji miast wystąpić we własnej osobie, Krzysztof posłał swojego syna, dziesięcioletniego niedorostka, w towarzystwie zaufanych przyjaciół, by ten zaprotestował wobec egzekucji, dokumentując przy tym za pomocą odpowiednich zapisów, iż ma na dobrach ojczystych lokowane dla siebie pewne sumy. W rezultacie urząd grodzki chęciński zdecydował się na wstrzymanie egzekucji i odesłanie sprawy do Trybunału Lubelskiego.
„Widząc Pieniążek fatalny bieg sprawy, kiedy następnie na trybunale lubelskim, pod karą 14 grzywien ogłoszenia go banitą i wygnania z kraju” ponownie ponaglono go do oddania gruntów, zobowiązał się ustąpić w ciągu dwunastu tygodni z kościelnych włości. Najwyraźniej jednak, jak donosi ksiądz Wiśniewski, Pieniążek podpisał submisję wyłącznie pod presją, będąc „przyparty do muru, a w gruncie rzeczy co innego myślał.” Po kolejnym dekrecie, nakazującym dziedzicowi lasochowskiemu ustąpienie z wzniesionych na dobrach kościelnych budynków w ciągu dwóch tygodni, Pieniążek „wszystkie budynki pod górą Kamienną rozebrał i zabrał, pozostawiwszy tylko na wzgardę proboszczowi jakąś budę.” Mało tego, wniósł Pieniążek skargę do arcybiskupa Gembickiego, wedle relacji Wiśniewskiego „kłamiąc bezczelnie, jakoby proboszcz (...) najechał zbrojno, przemocą i gwałtem na folwarki i młyn w dobrach Lasochów, Wiśnicz i Żarczyce i takowe zupełnie spustoszył” i szacując straty wynikłe z owego najazdu na dwanaście tysięcy grzywien. Ostatecznie, w 1619 roku, został Pieniążek ogłoszony banitą i skazany na wygnanie z kraju. Wykonanie wyroku pozostawiono w gestii starosty chęcińskiego, grożąc mu, w razie niedopełnienia nałożonego nań obowiązku, utratą starostwa, banicją i obciążeniem wyrządzonymi proboszczowi małogoskiemu szkodami. Mimo to sprawa pozostawała przez pewien czas w zawieszeniu na skutek choroby proboszcza i opieszałości starosty. Wreszcie, jak pisze ksiądz Wiśniewski, „sam Pan Bóg, litując się na tyloletnimi cierpieniami i krzywdami sługi swego kapłana, powołał przed swój najwyższy trybunał... Pieniążka, a powołał go w strasznym stanie, bo będącego w klątwach kościelnych i mającego sumienie obciążone wielką krzywdą kościelną.” Wskutek zabiegów Marcjana Chełmskiego, chorążego krakowskiego, siostrzeńca nieboszczyka, a jednocześnie opiekuna pozostałych po nim wdowy i dzieci, zdjęto z Pieniążka ekskomunikę i pochowano po chrześcijańsku w kościele w Kozłowie. Tenże Chełmski w 1622 r. doprowadził ostatecznie do ugody z proboszczem małogoskim.
Ile lat liczył sobie Pieniążek w chwili śmierci – nie wiadomo, bo też i nieznaną pozostaje data jego urodzenia (wedle Polskiego Słownika biograficznego przyszedł Krzysztof na świat ok. 1553 roku, a zatem umierając mógł mieć 66 lat). Wiadomo natomiast, że wywodził się on z jednego z najstarszych – jak podaje Rawita-Witanowski – domów szlacheckich w Małopolsce. I, zdaje się, pozostawał jego nieodrodnym synem, bowiem wedle legendy herbowej już protoplasta rodu miał nosa i wąsów nadwyrężyć jakiemuś poganinowi, z czego brać się miał herb Odrowąż. O waleczności jednego z braci Krzysztofa, Prokopa, w czasie oblężenia Pskowa ułożono wierszyk:
Pieniążek Prokop – skoczył przez przykop
A Strus za nim – tuż, tuż
O drugim, Nikodemie, powiadano, że takiej był „siły i czerstwości, że konia równymi nogami w zbroi huzarskiej przeskakiwał”. Ich ojcem był Prokop, kasztelan kaliski, starosta nowotarski, matką – Anna Pukarzewska. Prawdopodobnie przyszedł Krzysztof na świat w Skrzydlnie, dziedzicznej wsi Pieniążków. Posłany na nauki do jezuitów (nie wiadomo jednak, czy do Krakowa, czy Lwowa), Krzysztof po zaledwie kilku latach musiał przerwać kształcenie i wrócić do domu na wyraźnie polecenie swej owdowiałej matki, najpewniej zatroskanej o bezpieczeństwo najmłodszego z synów w obliczu niepokojów wstrząsających krajem. Wkrótce potem rozpoczął służbę wojskową w rocie swojego brata (prawdopodobnie stryjecznego), dzięki czemu trafił do Krakowa i tam, wedle słów Rawity-Witanowskiego, wiódł hulaszcze życie, nie odmawiając sobie rozkoszy stołu, ani też nie wzbraniając się od kart, kości czy solidnej bijatyki. Zmiarkowawszy się nieco, poszedł na służbę do króla Stefana Batorego i – jak pisze Niesiecki – „z rotą swoją siła w Moskwie i na Podolu dokazywał.” Brał też Pieniążek udział w dwóch wyprawach na północ i wyprawie pskowskiej w 1581 r., w trakcie której miał paść ofiarą gniewu hetmana Zamojskiego. Wleczonemu przez popędliwego hetmana za koniem, pohańbionemu Pieniążkowi radzono zdać rotę i wystąpić z szeregów, ten jednak służby ojczyźnie nie poniechał.
Śmierć Batorego oznaczała dla Krzysztofa utratę umiłowanego pana i protektora, który – przed samym zgonem – miał wydać zlecenie znoszące nałożoną na Pieniążka ponoć niesłusznie banicję. Po wyborze na króla Zygmunta III miał Pieniążek, wedle własnych słów, udać się do nowo mianowanego króla do Szwecji i towarzyszyć mu w drodze do Polski, jakkolwiek Pieniążkowe poselstwo do Szwecji bywa kwestionowane przez historyków z racji braku dostatecznych dowodów poświadczających prawdziwość relacji Pieniążka. Przyszły dziedzic Lasochowa spodziewał się za swoją wierną służbę godziwej zapłaty, jednak się jej nie doczekał, bowiem przypadła ona w udziale innym – z imienia i nazwiska przez Pieniążka nie wymienianym, bo też w całej swej autobiografii Krzysztof z Krużlowej stroni od wskazywania palcem swych krzywdzicieli. W ten oto sposób dzielny rotmistrz zapisał się jako mężny obrońca ojczyzny, który, podług słów Bartoszewicza, nie odniósł żadnej z tego tytułu korzyści, chleb bowiem „brali szczęśliwi a nie zasłużeni, brali dla łaski pańskiej.” Mało tego, gdy brat Pieniążka, Piotr, objął w dzierżawę włości pozostałe po śmierci kolejnego z braci krzysztofowych, Nikodema, aż do czasu pełnoletniości sukcesorów, to choć miał na to zezwolenie królewskie został – wedle słów pamiętnikarza – „za oną opiekę z kancelaryjej wydaną zabit i zamordowan.” Wynikły z tego zdarzenia długotrwały proces zmusił Pieniążka do rozprzedania swoich dóbr, tak, iż wedle własnych słów „nie było już kędy konia rozsiodłać”. Myślał nawet udać się na Maltę, jednak ostatecznie swego pomysłu poniechał. Nie udało mu się także wkupić w łaski króla Zygmunta podczas wyprawy do Szwecji, do Rewla, bowiem w jej trakcie został zabity krewny Pieniążka, winą zaś za śmierć Stanisława Kampanowskiego obciążony został właśnie Pieniążek.
W 1589 r. nabywa Krzysztof Pieniążek od Lasochowskich wsie Lasochów i Wiśnicz, a w niedługi czas potem żeni się z Urszulą Leżeńską, „w którym to stanie – jak pisze sam Pieniążek w swojej autobiografii – tak mu Pan Bóg pobłogosławieństw przysporzyć raczył, że co się utraciło, nagrodził sowicie, że pełno w gumnie, pełno w oborze i miłem potomstwem obdarzyć raczył. Jak onemu Jobowi wnech bo utracić snadno, ale zaś wzbogacić hic opus hic labor każdemu”. Gospodarując na swych włościach, oddawał się Krzysztof Pieniążek z zamiłowaniem hodowli koni, która była dlań nie tylko pasją, ale też najznaczniejszym źródłem dochodów. Doświadczenie i wiedza nabyta w tej kwestii pozwoliły mu na napisanie dziełka „Hippika albo sposoby poznania, chowania i stanowienia koni”, wydanego drukiem w 1607 r. Rok później ukończył Pieniążek autobiografię, tytułując ją „Ethica albo zwierciadło żywota Krzysztofa Pieniążka”. Dzieło to znalazło uznanie w oczach Bartoszewicza, ceniącego je nie tylko za żywy język, ale również szczerość przekazu, bowiem o ile Rej z Nagłowic w swoim „Żywocie człowieka poczciwego” ukazuje portret szlachcica idealnego, wzoru do naśladowania, o tyle Pieniążek pisze o szlachcicu z krwi i kości, jakkolwiek nie jest rzeczą pewną czy ów „wykład szlacheckiej, praktycznej moralności”, jakim mieni go Bartoszewicz, istotnie oddaje prawdziwy charakter bohatera. Niewątpliwie innego zdania byłby ksiądz Wiśniewski, wedle którego żwawy szlachcic przyczynił się walnie do upadku na zdrowiu wielce zasłużonego dla Małogoszcza księdza Chrostkowica miotając „oszczerstwa i bezczelne kłamstwa (...) na przykład jakoby proboszcz przyczyną był Pieniążkowi, iż Konstancji, arcyksiężniczki austriackiej, do wesela z Zygmuntem III królem w 1605 roku będąc rękodajnym sługą i dworzaninem J. Kr. Mości, nie prowadził.”
Kolejni właściciele Lasochowa pozostawili po sobie znacznie mniej śladów. Przypuszczalnie dobra zostały odkupione przez Korycińskich od wdowy po Pieniążku, notabene jego czwartej żony, bowiem w 1621 r. wieś należeć miała już do Mikołaja Korycińskiego herbu Topór starosty ojcowskiego i kasztelana krakowskiego. Syn Mikołaja, Stefan, był postacią znaczącą i piastującą liczne stanowiska. Za króla Jana Kazimierza, w 1652 roku, tj. na sześć lat przed śmiercią, otrzymał Stefan Koryciński godność kanclerza wielkiego koronnego. Jeden z synów Stefana, Piotr, został proboszczem generalnym miechowskim i figuruje w annałach historycznych jako członek poselstwa do Hiszpanii. Drugi, Mikołaj, objął starostwo wolbromskie, a nie doczekawszy się męskich potomków postanowił prawdopodobnie wyprzedać grunta i 1678 r. sprzedał wieś Lasochów Lipińskim herbu Poraj. Pierwszym dziedzicem z tej linii był Hieronim, porucznik kohorty pancernej u Warszyckiego. Gdy jedyny jego syn, Florian, łowczy bracławski i major wojsk królewskich, zmarł bezpotomnie w 1723 r. majątek, na który składały się nie tylko dobra lasochowskie, ale też Ludynia, Czostków i Wiśnicz, przejęła najpewniej jedna z trzech córek Hieronima, Barbara, poślubiona Michałowi Józefowi Orłowskiemu, bowiem właśnie Orłowscy wraz z Wojciechem Laskowskim, regentem chęcińskim, jako właściciele dóbr lasochowskich, w 1719 r. wzywani są przez księdza Wójcikiewicza o oddanie należnej dziesięciny w ciągu 9 dni pod karą ekskomuniki.
W 1725 r. Lasochów całkowicie przechodzi w ręce wspomnianego Wojciecha Laskowskiego herbu Korab, który ma w swym posiadaniu także wzięty w zastaw od Floriana Lipińskiego Czostków i Ludynię, zakupioną od Rzewuskich Lipnicę i Borki oraz odkupiony od Lipińskich Wiśnicz. Dwukrotnie żonaty Laskowski doczekał się dziewięciorga dzieci, z których najmłodszym był Jan Nepomucen, sędzia kapturowy sandomierski, podczaszy nurski, miecznik i wojski chęciński, elektor króla Stanisława Augusta, wreszcie dziedzic Lasochowa, Lipnicy, Wiśnicza, Borek, Warzyna i połowy Probołowic pod Pinczowem.
Po śmierci Jana Nepomucena w 1779 r. wsie Lasochów i Wiśnicz odkupione zostają przez generała Jana Michałowskiego. Sześć lat później rzeczony Jan Michałowski wstępuje na ślubny kobierzec z wdową po Janie Nepomucenie Laskowskim, Franciszką. W 1795 roku Michałowski umiera, Franciszka wychodzi po raz trzeci za mąż, tym razem za Rocha Grabkowskiego, skarbnika chęcińskiego, zaś dobra lasochowskie przechodzą na syna generała, Romana. W tym czasie, w roku 1818, z Krasocina do Lasochowa przeniosła się rodzina Żeromskich. W dworku lasochowskim przyszedł na świat 29 marca 1819 roku Wincenty Żeromski, syn posesorów Klary i Józefata, przyszły ojciec Stefana Żeromskiego, a pięć lat później urodziła się późniejsza ciotka pisarza, Matylda Kornelia, u której Stefan pomieszkiwał podczas pierwszych lat nauki w kieleckim gimnazjum. W pobliskim kościele w Węgleszynie 21 lipca 1858 roku odbył się ślub rodziców Stefana Żeromskiego – Wincentego i Franciszki Józefy z domu Katerla.
Od 1826 r. Lasochów staje się własnością syna Romana Michałowskiego, Adama. Majątek liczył wówczas ponad 2 tysiące mórg, z czego ¼ stanowiły użytki rolne i ogrody, 960 mórg zajmowały lasy, resztę zaś łąki, pastwiska, zarośla i nieużytki. Budynków murowanych było zaledwie trzy, drewnianych – siedemnaście. Znajdował się tu także młyn wodny, zarybione stawy, gorzelnia oraz kopalnie kamienia wapiennego. Adam jako oficer lekkiej jazdy, tzw. krakusów, brał udział w powstaniu listopadowym, za co został następnie zesłany przez władze carskiej do Wiatki (obecnie Kirów nad Kamą) w Rosji. Represje, jakie spadły na Królestwo Polskie po 1831 r., nie ominęły i dóbr lasochowskich, z których skonfiskowany został kapitał w wysokości 30.000 złp. Adam Michałowski po powrocie z zesłania został Radcą Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, piastując to stanowisko w latach 1834-1852. Był dwukrotnie żonaty – najpierw z Teodorą Walewską, córką dziedzica Nagłowic Antoniego Walewskiego, później zaś z jej rodzoną siostrą – Felicją.
Około 1840 r. Michałowski odsprzedaje Lasochów i Wiśnicz Teodorowi Korwinowi Bierzyńskiemu. W 1845 r. zabudowania w Lasochowie zostają ubezpieczone w Dyrekcji Ubezpieczeń, w związku czym Karol Nivet sporządza odręczny planik dworu i jego krótki opis. W następnych latach Lasochów przechodził z rąk do rąk jego właścicielami byli kolejno: od roku 1846 Aleksander Bełkowski, od 1851 Ferdynand Stojowski, od 1858 Henryk Lewiecki, od 1871 Kazimiera z Korzeniowskich Guzowska, od 1877 Aleksander i Kazimiera Daszewscy, od 1882 Bolesław Jabłkowski. Po licytacji w 1886 r. kolejnymi nabywcami byli Eydziatowicze, Marczak, Józef Łuszczkiewicz i Antoni Grabowski. W rękach Grabowskich Lasochów pozostawał aż do dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego o reformie rolnej, z 6 września 1944 r.
Przypuszczalnie to właśnie Antoniemu Grabowskiemu, zapamiętanemu jako dobry gospodarz, który poczynił w majątku wiele inwestycji, zawdzięcza dwór w Lasochowie swój eklektyczny charakter. Syn warszawskiego doktora medycyny, Alfonsa Marii Grabowskiego, przyszedł na świat w Warszawie, w roku 1872. Także w Warszawie, w 1898 roku, miał miejsce jego ślub z Anielą Marią Thieme, córką Apolinarego Thieme, słynnego ginekologa i położnika, twórcy, a zarazem dyrektora i właściciela pierwszego w Warszawie Zakładu Ginekologicznego. Niczym innym jak okrutną ironią losu nazwać zatem należy fakt, że rok po wstąpieniu w związek małżeński Aniela umiera wydając na świat swego pierworodnego syna, Antoniego. Ma zaledwie 23 lata. Pochowano ją w rodzinnym grobowcu Thiemów na warszawskich Powązkach. Antoni senior nie ożenił się ponownie.
Antoni Grabowski jr. miał w swym życiorysie epizod wojenny – jako młody, bo ledwie dwudziestoletni chłopak, zaciągnął się do ochotniczego Szwadronu Jędrzejowskiego, wcielonego później do 11 Pułku Ułanów Legionowych, i wraz z późniejszym właścicielem sąsiedniego majątku Mieronice, Zdzisławem Rogóyskim, brał udział w zdobywaniu Wilna w Wielkanoc 1919. Kilka lat później Antoni poślubił Zofię Sikorską h. Kopaszyna, z którą miał dwie córki – Antoninę Zdzisławę i Marię. Wedle krążących opowieści brakowało mu powodzenia tak w życiu osobistym, jak i w kwestiach finansowych: odziedziczony po ojcu majątek systematycznie był rozprzedawany na pokrycie zobowiązań właściciela, w tym – długów karcianych. Trzeba jednak oddać Antoniemu juniorowi sprawiedliwość: czasy, w których przyszło mu gospodarzyć, były niebywale trudne dla właścicieli ziemskich – niesprzyjająca sytuacja gospodarcza, systematycznie spadające ceny produktów rolnych, duże odsetki od zaciągniętych pożyczek i ogromne obciążenia podatkowe nakładane przez odradzające się państwo doprowadziły do upadku niejeden, nawet dobrze prosperujący majątek. I jakkolwiek nie ulega wątpliwości, że miał Antoni Grabowski długi – świadczą o tym choćby ogłoszenia zamieszczane na stronicach Gazety Polskiej – to przecież miała je w owym okresie, o czym szczegółowo pisze w swojej książce „Obywatele ziemscy...” Mieczysław Markowski, znakomita większość ziemian: z 200 badanych przez niego folwarków na obszarze województwa kieleckiego, zaledwie 6 nie wykazywało obciążeń dłużniczych. W skrajnych wypadkach wielkość zadłużenia przewyższała wartość majątku – prawdopodobnie taka właśnie sytuacja miała miejsce w dobrach Lasochów-Wiśnicz, skoro objęto je stosowanym w takich okolicznościach nadzorem sądowym.
Ten trudny dla ziemiaństwa okres tak wspomina Andrzej Rogóyski, syn właściciela pobliskich Mieronic, Zdzisława Rogóyskiego: „Początki dźwigania z upadku gospodarstwa były bardzo trudne, przypadły na czasy wielkiego światowego kryzysu. Majątek zadłużony, budynki w złym stanie, braki w inwentarzu, ludzie zdemoralizowani. Trzeba było sprzedawać ziemię, wycinać kawałek dębowego lasu, aby zdobyć – poza dalszymi kredytami – jakieś środki na inwestycje. Rozwinięta została prawidłowa hodowla wysokomlecznych krów, hodowla koni dla potrzeb wojska, hodowla owiec, zbudowana nowa stodoła, odbudowana i unowocześniona obora po pożarze w 1938 r. Mimo tych przedsięwzięć majątek borykał się nadal z trudnościami ekonomicznymi na skutek obciążeń pożyczkami jeszcze z lat 20-tych i początków 30-tych. Kilkakrotnie ogłaszano jego przymusową sprzedaż, nawet wiosną 1939 roku.”
Rozwiódłszy się z pierwszą żoną, Antoni Grabowski ożenił się ponownie z Krystyną Jagniątkowską, z którą miał dwoje dzieci, Monikę i Pawła. W latach wojennych prowadzone było w lasochowskim dworze tajne nauczanie: Grażyna Monika Łęska w artykule wspomnieniowym poświęconym swojej matce – Helenie Gesztoft-Gasztold – krótko wzmiankuje, że ta „nieugięta jak zawsze, w latach 1939-1944 prowadziła lekcje na tajnych kompletach w Warszawie i w majątku państwa Grabowskich w Lasochowie”.
Po wojnie, jak wszyscy ówcześni ziemianie, Antoni Grabowski musiał opuścić Lasochów – przeniósł się z rodziną do Kielc, gdzie pracował jako rzeczoznawca PZU przy wycenie szkód rolniczych. Opuszczony dwór przekształcony został w szkołę, w której aż do 1947 roku pracowała pierwsza żona Antoniego, Zofia. W okresie powojennym majątek przejęło Państwo Gospodarstwo Rolne z siedzibą w Sędziszowie, zaś w 1981 r. zabudowania i grunty orne weszły w posiadanie Spółdzielni Produkcyjno-Rolniczej w Małogoszczu, podczas gdy stawy i część folwarku stały się częścią Państwowego Gospodarstwa Rybackiego w Oksie. Z pewnością czasy PRL nie były dla dworu najszczęśliwszym okresem jego istnienia, jakkolwiek za szczęście w nieszczęściu uznać należy fakt, że umiejscowienie w zabytkowym budynku szkoły, później zaś biura PGR uchroniło tak dwór jak i towarzyszący mu park przed dewastacją i zniszczeniem, jaka stała się udziałem lwiej części szlacheckich majątków po II wojnie światowej. W 1990 r. Spółdzielnia zawiesiła swoją działalność.
W czerwcu 1999 r. budynki i ziemie po spółdzielni zakupił Leszek Stypuła, zaś od roku 2001 lasochowskie stawy stały się częścią nowoczesnego gospodarstwa rybackiego, które wzięło swoją nazwę od tejże miejscowości. Gospodarstwo Lasochów z siedzibą w Oksie to ok. 250 ha stawów i ponad 130 ha ziemi rolnej, rozlokowanych w trzech sąsiadujących ze sobą gminach powiatu jędrzejowskiego: Małogoszcz, Nagłowice i Oksa. Chlubą prowadzonej tutaj hodowli jest Karp z Oksy, wpisany na Listę Produktów Tradycyjnych Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz uhonorowany Znakiem Jakość Tradycja. Samo gospodarstwo poszczycić się może także włączeniem do unijnej sieci Dziedzictwa Kulinarnego Dziedzictwo Kulinarne Świętokrzyskie.
Bibliografia:
Adamczyk, A. (2003) Dwór w Lasochowie. Sondażowe badania architektoniczne. Maszynopis ze zbiorów Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Kielcach
Bartoszewicz, J. (1877) Historia literatury polskiej. Kraków
Długosz, J. (1863-1864) Liber beneficiorum dioecesis cracoviensis. T.1 wyd. A.Przeździecki. Opera omnia. T.VII. Kraków
Hadamik, C., Kalina, D. i Traczyński, E. (2006) Miasto i gmina Małogoszcz. Kielce: Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji w Warszawie. Regionalny Ośrodek Badań i Dokumentacji w Kielcach
Kopertowska, D. (1984) Nazwy miejscowe województwa kieleckiego. Warszawa – Kraków
Łęska, G.M. (2004) Wspomnienie o mojej matce Helenie Gesztoft-Gasztold (1917-2003). Meander ¾
Markowski, M.B. (1993) Obywatele ziemscy w województwie kieleckim 1918-1939. Kielce: Kieleckie Towarzystwo Naukowe
Popławska, J. (1999) Ethica albo zwierciadło żywota Krzysztofa Pieniążka – autobiografia parenetyczna z początku XVII w. W: Napis, seria V, ss.29-44
Rawita-Witanowski, M. (2001) Dawny powiat chęciński. Z ilustracjami prof. Jana Olszewskiego. Kielce: Regionalny Ośrodek Studiów i Ochrony Środowiska Kulturowego
Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, t. XV, cz. 2
Wiśniewski, J. (1930) Historyczny opis kościołów, miast, zabytków i pamiątek w Jędrzejowskiem. Marjówka
Zapałowa, K. (2005) Miejsce zostało to samo. Biograficzno-literacka wędrówka śladami Żeromskiego po ziemi świętokrzyskiej. Kielce: Agencja JP s.c.
Wszystkie prawa zastrzeżone
adres: Lasochów 39 | kontakt mailowy: