Wcho­dzą­ce nie­gdyś w skład fol­warcz­ne­go kom­plek­su bro­wa­ry w wie­ku XIX za­czę­ły ustę­po­wać go­rzel­niom, wy­par­te z wiej­skie­go kra­jo­bra­zu przez dy­na­micz­nie roz­wi­ja­ją­ce się miej­skie bro­war­nic­two. Ale i w sa­mej pro­duk­cji wód­ki za­czę­ły w tym okre­sie za­cho­dzić wy­raź­ne zmia­ny. Pierw­sza z nich do­ty­czy­ła su­row­ca: zbo­że za­czę­to za­stę­po­wać tań­szym ziem­nia­kiem, dzię­ki cze­mu zma­lał koszt wy­twa­rza­nia al­ko­ho­lu. Dru­gą był po­stęp tech­no­lo­gicz­ny, prze­kła­da­ją­cy się na wzrost wy­daj­no­ści pro­duk­cji: w la­tach dwu­dzie­stych XIX w. za­czę­to sto­so­wać apa­rat do pa­ro­wej de­sty­la­cji al­ko­ho­lu Ja­na Pi­sto­riu­sza, po­zwa­la­ją­cy uzy­skać wy­so­ko­pro­cen­to­wy spi­ry­tus już przy pierw­szej, a nie – jak do­tych­czas – trze­ciej de­sty­la­cji. Wy­na­le­zio­ny w 1830 r. przez Ene­asza Cof­feya apa­rat dwu­ko­lum­no­wy umoż­li­wiał pro­duk­cję al­ko­ho­lu o mo­cy 90%, a przy uży­ciu opra­co­wa­ne­go w la­tach pięć­dzie­sią­tych XIX w. przez Pier­re­’a Sa­val­le­’a wa­rian­tu ku­bo­wo-ko­lum­no­we­go uzy­ski­wa­ło się dro­gą frak­cjo­no­wa­nia naj­lep­sze ga­tun­ki spi­ry­tusu.

GorzelniaGorzelnia
Budynek gorzelni lasochowskiej. Stan obecny
Nie każ­dy jed­nak ma­ją­tek zie­miań­ski mógł so­bie po­zwo­lić na zmia­nę urzą­dzeń na now­sze, wie­le więc go­spo­darstw re­zy­gno­wa­ło z pę­dze­nia wód­ki, nie wy­trzy­mu­jąc kon­ku­ren­cji. Nie ozna­cza­ło to jed­nak, rzecz ja­sna, by pro­duk­cja ma­la­ła. Prze­ciw­nie, wzrost efek­tyw­no­ści fol­warcz­nych za­kła­dów prze­kła­dał się na wy­so­ką po­daż wód­ki, któ­rej to­wa­rzy­szył rów­nie wy­so­ki po­pyt. Ge­ne­ro­wał go z jed­nej stro­ny szyb­ki przy­rost lud­no­ści, z dru­giej zaś obo­wią­zu­ją­cy od po­nad trzech stu­le­ci przy­wi­lej pro­pi­na­cyj­ny, któ­ry da­wał wła­ści­cie­lo­wi ziem­skie­mu wy­łącz­ne pra­wo na pro­duk­cję i sprze­daż al­ko­ho­lu chło­pom za­miesz­ku­ją­cym je­go do­bra oraz usta­na­wiał obo­wią­zek na­by­wa­nia przez wło­ścian w na­le­żą­cej do dzie­dzi­ca karcz­mie okre­ślo­nych z gó­ry ilo­ści wy­twa­rza­nych w ma­jąt­ku na­pit­ków. Pro­pi­na­cja wpraw­dzie stop­nio­wo by­ła ogra­ni­cza­na na te­re­nie wszyst­kich trzech za­bo­rów po­cząw­szy od po­ło­wy aż do koń­ca XIX w., w prak­ty­ce jed­nak np. w Ga­li­cji za­cho­wa­ła się aż do po­cząt­ku wie­ku XX. Ta­ni i ła­two do­stęp­ny tru­nek szyb­ko stał się pro­ble­mem, przy­czy­nia­jąc się do la­wi­no­wo ro­sną­ce­go na wsi al­ko­ho­li­zmu, któ­ry po­cią­gnął za so­bą za­rów­no sze­ro­ko roz­brzmie­wa­ją­ce dys­ku­sje, jak i kon­kret­ne dzia­ła­nia w po­sta­ci za­kła­da­nia bractw trzeź­wo­ści, zobo­wią­zu­ją­cych swych człon­ków (nie­raz ca­łe wsie) do cał­ko­wi­tej abs­ty­nen­cji. Wie­le z ta­kich bractw znaj­do­wa­ło się pod pa­tro­na­tem miej­sco­we­go pro­bosz­cza, któ­ry od­bie­rał od chło­pów sto­sow­ne ślu­bo­wa­nie.

Cios pol­skie­mu go­rzel­nictwu, jak i ca­łemu prze­my­sło­wi, za­da­ła I woj­na świa­to­wa, na­stęp­stwa­mi któ­rej by­ło znisz­cze­nie bu­dyn­ków fol­warcz­nych i prze­pa­dek uży­wa­nych do wy­ro­bu spi­ry­tusu ma­szyn i urzą­dzeń, wy­wo­żo­nych za gra­ni­cę przez wy­co­fu­ją­ce się woj­ska. Po odzy­ska­niu nie­pod­le­gło­ści stra­ty zo­sta­ły jed­nak szyb­ko nadro­bio­ne i już w 1922 r. mo­ce wy­twór­cze go­rzel­ni na kie­lec­czyź­nie zbli­ża­ły się do przed­wo­jen­nych. We­dług przy­ta­cza­nych przez Mie­czy­sła­wa Mar­kow­skie­go da­nych w ca­łym wo­je­wódz­twie w mię­dzy­woj­niu kie­lec­kim ist­nia­ło 58 go­rzel­ni. W sa­mym po­wie­cie ję­drze­jow­skim by­ło ich sześć, w tym jed­na w La­so­cho­wie, w ro­ku 1930, jak po­da­je Li­now­ski, już nie­ste­ty nie­czyn­na. Pro­duk­cja su­ro­we­go spi­ry­tusu, a tak­że je­go rek­ty­fi­ka­cja, w prze­wa­ża­ją­cej więk­szo­ści na­dal sta­no­wi­ła do­me­nę ma­jąt­ków zie­miań­skich, sta­no­wiąc po­waż­ne, a co naj­waż­niej­sze pew­ne źró­dło do­cho­dów, gdyż mi­mo licz­nych suk­ce­sów od­nie­sio­nych przez du­cho­wień­stwo i spo­łecz­ni­ków na po­lu wal­ki z al­ko­ho­li­zmem i pi­jań­stwem, lud­ność wsi nie­od­mien­nie za­pew­nia­ła fol­warcz­nym go­rzel­niom zbyt.

Plan gorzelniPlan gorzelni
Plan gorzelni z akt Dyrekcji Ubezpieczeń

Ro­zwój prze­my­słu spi­ry­tusowego za­ha­mo­wa­ło do­pie­ro po­wsta­nie w 1924 r. Pań­stwo­we­go Monopo­lu Spi­ry­tusowego, nad­zo­ru­ją­ce­go pro­duk­cję i obrót al­ko­ho­lu na ryn­ku we­wnętrz­nym m.in. przez na­rzu­ce­nie li­mi­tów prze­ro­bu i cen pro­duk­tu fi­nal­ne­go. W myśl po­wo­łu­ją­cej PMS do ży­cia usta­wy go­rzel­nie dzie­li­ły się na prze­my­sło­we i rol­ni­cze. Rol­ni­cze, któ­re sta­no­wi­ły zde­cy­do­wa­ną więk­szość za­kła­dów funk­cjo­nu­ją­cych w ma­jąt­kach zie­miań­skich, pę­dzi­ły spi­ry­tus „wy­łącz­nie z ziem­nia­ków, ja­ko pro­duk­tu pod­sta­wo­we­go, i zbo­ża na słód, wy­war zaś w ca­ło­ści zu­ży­wa[ły] w go­spo­darstwach rol­nych, a uzy­ska­nym obor­ni­kiem za­si­la[ły] ro­lę”. Wspo­mnia­ny wy­war go­rzel­niczy był pro­duk­tem ubocz­nym pę­dze­nia al­ko­ho­lu sto­so­wa­nym do tu­cze­nia by­dła i świń, któ­re na­stęp­nie prze­zna­cza­no na sprze­daż. Ży­wie­nie zwie­rząt wy­warem po­zwa­la­ło tym sa­mym na po­czy­nie­nie spo­rych oszczęd­no­ści, da­jąc do­dat­ko­we ko­rzy­ści – mle­ko, mię­so i na­wóz w po­sta­ci obor­ni­ka. Rocz­ny od­pęd spi­ry­tusu w go­rzel­ni rol­ni­czej nie mógł prze­kra­czać 1600 hl. Wszyst­kie go­rzel­nie, któ­re nie speł­nia­ły wy­żej spre­cy­zo­wa­nych wa­run­ków, by­ły za­li­cza­ne do go­rzel­ni prze­my­sło­wych, któ­rym przy­słu­gi­wa­ły przy­dzia­ły z in­ne­go kon­tyn­gen­tu.

Nie­wiel­kie li­mi­ty przy­zna­wa­ne go­rzel­niom z wo­je­wódz­twa kie­lec­kie­go i ni­skie staw­ki, rzę­du 93 gr za litr, skut­ko­wa­ły tym, że mo­ce prze­ro­bo­we tu­tej­szych za­kła­dów po­zo­sta­wa­ły nie­wy­ko­rzy­sta­ne. Ma­ła do­cho­do­wość pro­duk­cji spi­ry­tusu po wpro­wa­dze­niu PMS we­spół z na­kła­da­mi po­nie­sio­ny­mi na od­bu­do­wę po­wo­jen­nych znisz­czeń spra­wi­ły, że w ca­łym dwu­dzie­sto­le­ciu mię­dzy­wo­jen­nym w wo­je­wódz­twie kie­lec­kim nie po­wsta­ła ani jed­na no­wa go­rzel­nia. Wszyst­kie ist­nie­ją­ce za­kła­dy uru­cho­mio­no w XIX lub na po­cząt­ku XX w., kie­dy jesz­cze chęt­nie in­we­sto­wa­no w go­rzel­nictwo, zwłasz­cza zaś w tych oko­li­cach, gdzie prze­wa­ża­ły gle­by lek­kie, a za­tem sprzy­ja­ją­ce upra­wie ziem­nia­ków i ży­ta. Go­rzel­nie sta­wia­no wów­czas z ma­te­ria­łów ognio­od­por­nych jak ce­gła czy ka­mień, w miej­scu z do­brym do­stę­pem do wo­dy – ze stud­ni lub sta­wu. Za­trud­nia­no w nich zwy­kle wy­kwa­li­fi­ko­wa­ne­go go­rzel­nika i pię­ciu ro­bot­ni­ków nie­wy­kwa­li­fi­ko­wa­nych, wy­na­gra­dza­nych po­dob­nie jak resz­ta pra­cow­ni­ków fol­warcz­nych w go­tów­ce i/lub or­dy­na­riach.

Bibliografia:

Anu­sik, A. (2010) Ro­la zie­miań­stwa pol­skie­go w in­du­stria­li­za­cji Ukra­iny w dru­giej po­ło­wie XIX wie­ku. W: Stu­dia z Hi­sto­rii Spo­łecz­no-Go­spo­dar­czej XIX i XX wie­ku, tom VII, ss. 97-111

Bor­kie­wicz, S. i Li­now­ski, Z. (1837) Mo­no­gra­fia hi­sto­rycz­na i go­spo­dar­cza po­wia­tu ję­drze­jow­skie­go. Kiel­ce

Gra­ta, P. (2014) Prze­mysł rek­ty­fi­ka­cyj­ny w Pol­sce w okre­sie ist­nie­nia Pań­stwo­we­go Monopo­lu Spi­ry­tusowego (1924–1939). W: Kwar­tal­nik Hi­sto­rii Kul­tu­ry Ma­te­rial­nej, 62(1), ss. 55-71

Ka­miń­ski, T. (2012). Zo­fii Da­szyń­skiej-Go­liń­skiej so­cjo­lo­gicz­ne ba­da­nia al­ko­ho­li­zmu. W: Rocz­ni­ki Hi­sto­rii So­cjo­lo­gii, 2, ss. 133-146

Ło­ziń­ska, M. (2010) W zie­miań­skim dwo­rze. Co­dzien­ność, oby­czaj, świę­ta, za­ba­wy. War­sza­wa: PWN

Mar­kow­ski, M.B. (1993) Oby­wa­te­le ziem­scy w wo­je­wódz­twie kie­lec­kim 1918-1939. Kiel­ce: Kie­lec­kie To­wa­rzy­stwo Nau­ko­we

Tha­er, A. (1845) Po­rad­nik go­spo­dar­ski na każ­dy mie­siąc w ro­ku to jest wy­kaz naj­waż­niej­szych za­trud­nień w go­spo­darstwie ról­ni­czem za­cho­dzą­cych, w po­rząd­ku mie­sięcz­nym uło­żo­nych czy­li książ­ka pod­ręcz­na dla po­cząt­kujących go­spo­da­rzy oraz tych, któ­rzy chcą się do­wie­dzieć, co każ­de­go cza­su w go­spo­darstwie przed­się­wziąć na­le­ży. Wro­cław: na­kła­dem Zyg­mun­ta Schlet­te­ra

Usta­wa z dnia 31 lip­ca 1924 r. o monopo­lu spi­ry­tusowym

Żen­kie­wicz, J. (2008) Dwór pol­ski i je­go oto­cze­nie. Kre­sy Pół­noc­no-Wschod­nie. To­ruń: wyd. Adam Mar­sza­łek

Projekt, wykonanie, teksty i zdjęcia © Anna Stypuła
Wszystkie prawa zastrzeżone
adres: Lasochów 39 | kontakt mailowy: