Ste­fan Czar­niec­ki przy­szedł na świat nie w Rze­szów­ku, skąd po­cho­dzi­ła je­go mat­ka, lecz w od­le­głej od nie­go o ja­kieś 20 km Czarn­cy (25,7 km, 40 min od La­so­cho­wa), gdzie też ufun­do­wał ba­ro­ko­wy ko­ściół pw. Naj­święt­szej Ma­ryi Pan­ny i Świę­te­go Flo­ria­na mapa (wznie­sio­ny w la­tach 1640-1659). Świa­dec­twem tej fun­da­cji jest do dziś ka­mien­na ta­bli­ca wmu­ro­wa­na nad głów­nym wej­ściem do świą­ty­ni. W jej pod­zie­miach znaj­du­je się kryp­ta gro­bo­wa ro­du Czar­niec­kich, w pre­zbi­te­rium zaś sar­ko­fag, osta­tecz­ne miej­sce po­chów­ku het­ma­na, bo­wiem choć po­grzeb zna­ko­mi­te­go ry­ce­rza miał miej­sce w War­sza­wie z udzia­łem sa­me­go kró­la, Ja­na Ka­zi­mie­rza, to cia­ło bo­ha­te­ra spo­czę­ło wła­śnie w je­go ro­dzin­nej Czarn­cy, a w 1937 r. zo­sta­ło prze­nie­sio­ne z kryp­ty do no­we­go sar­ko­fagu, po­wsta­łe­go pod pa­tro­na­tem Mar­szał­ka Pił­sud­skie­go.

Kościół w CzarncyKościół w Czarncy
Wnętrze kościoła w Czarncy
Ści­ślej by­ło­by tu mó­wić o szcząt­kach Czar­nec­kie­go, al­bo­wiem opie­ra­jąc się m.in. na re­la­cji Ra­wi­ty-Wi­ta­now­skie­go, do­dać na­le­ży, że gro­bo­wiec het­ma­na zo­stał swe­go cza­su spro­fa­no­wa­ny, sa­me­go zaś bo­ha­te­ra „ro­ze­bra­no na re­li­kwie”. Wzmian­ko­wa­ny au­tor po­wo­łu­je się na list na­pi­sa­ny przez Le­opol­da Go­go­lew­skie­go do To­ma­sza Zie­liń­skie­go w ro­ku 1852, a któ­ry po­zwo­lę so­bie ni­żej za­cy­to­wać: „Po bi­twie pod Szcze­ko­ci­na­mi, ma­jor wraz z od­dzia­łem 40 ko­ni przy­był do wsi Przy­łę­ki, ko­ściół pa­ra­fial­ny zra­bo­wał, a wresz­cie spa­lił, stam­tąd udał się do wsi Czarn­cy, po­czął plą­dro­wać ko­ściół, a nie zna­la­zł­szy nic co by za­chód na­gro­dzi­ło, z gnie­wu trum­nę Czar­niec­kie­go po­tłuc ka­zał, a sam gło­wę het­ma­na o mur gro­bo­wy w drob­ne ka­wał­ki roz­trza­skał. W póź­niej­szym cza­sie znacz­ną su­mę obie­ca­no słu­dze ko­ściel­ne­mu, aby do­star­czył z ru­der gro­bo­wych gło­wę het­mań­ską. Ko­ściel­ny gło­wę z tru­piar­ni wzię­tą [gdy prawdziwa strzaskana była] cza­pecz­kę w gro­bie Czar­niec­kie­go bę­dą­cą na­krył i za het­mań­ską po­zbył, na­stęp­nie dwie jesz­cze gło­wy sprze­dał, i stąd ich trzy się znaj­du­je [jedna miała się znajdować w Sybilli puławskiej, w r. 1831 do Sieniawy przeniesioną została, dwie inne mają być w domach Potockich], a tak z or­ga­ni­sty za­moż­ny pro­pi­na­tor się zro­bił. W r. 1824 szcząt­ki roz­bi­tej czasz­ki w gro­bie w po­rząd­ku za­mie­ści­łem; a ka­wa­łek odłą­czo­ny na pa­miąt­kę dla sie­bie, pa­nu po­sy­łam, obok kil­ku do­ku­men­tów z pod­pi­sa­mi het­ma­na Czar­niec­kie­go”.

Spo­śród pozo­stałych pa­mią­tek zwią­za­nych z oso­bą wy­bit­ne­go wo­dza wspo­mnieć na­le­ży znaj­du­ją­cy się w oł­ta­rzu obraz Mat­ki Bo­skiej przy­po­mi­na­ją­cy w sty­lu iko­ny bi­zan­tyj­skie, któ­ry sta­no­wił wy­po­sa­że­nie oł­ta­rza po­lo­we­go het­ma­na. Po­da­ro­wał też Czar­niec­ki ko­ścio­ło­wi na­czy­nia li­tur­gicz­ne i ka­pę uszy­tą z czę­ści cza­pra­ka okry­wa­ją­ce­go ko­nia na­le­żą­ce­go do kró­la Szwe­cji, Ka­ro­la X Gu­sta­wa – przy­wiózł go Czar­niec­ki ja­ko łup wo­jen­ny po zwy­cię­skiej bi­twie pod Rud­ni­kiem – i wie­le in­nych przedmio­tów. By­stre oko zwie­dza­ją­ce­go do­strze­że też herb Czar­nec­kich – Ło­dzia (w ory­gi­na­le zło­ta łódź na czer­wo­nym tle, nio­są­ca prze­sła­nie „My pły­wa­my w kr­wi na­szych wrogów”) na czar­nej, mar­mu­ro­wej chrzciel­ni­cy, po­cho­dzą­cej z da­ru ro­dzi­ny fun­da­to­ra. Na XVIII-wiecz­nej dzwon­ni­cy wi­si z ko­lei dzwon z ser­cem przy­wie­zio­nym przez Czar­niec­kie­go z Mo­skwy.

Arboretum w CzarncyArboretum w Czarncy
Pomnik Czarnieckiego w arboretum w Czarncy
Naprze­ciw­ko ko­ścio­ła znaj­du­je się ar­bo­re­tum mapa, za­ło­żo­ne na miej­scu daw­nej sie­dzi­by het­ma­na z ini­cja­ty­wy le­śni­ka Ma­ria­na Chu­dziń­skie­go w 1966 ro­ku. Nieg­dyś miej­sce to mo­gło po­chwa­lić się 200 ga­tun­ka­mi drzew i krze­wów po­cho­dzą­cych z pię­ciu kon­ty­nen­tów, nie­ste­ty, na sku­tek za­nie­dba­nia wie­le z eg­zo­tycz­nych ro­ślin zmar­nia­ło i ob­umar­ło. Upo­rząd­ko­wa­ny na prze­strze­ni ostat­nich lat ogród mo­że dziś po­szczy­cić się oka­za­mi za­li­cza­ny­mi do prze­szło 70 ga­tun­ków drzew wy­wo­dzą­cych się z od­le­głych za­kąt­ków świa­ta.

Dla wiel­bi­cie­li nie­sa­mo­wi­to­ści ła­ko­my ką­sek: we­dle miej­sco­wej le­gen­dy każ­de­go ro­ku, 16 lu­te­go, w dzień śmier­ci het­ma­na, sły­chać na po­lach tę­tent je­go wier­ne­go ru­ma­ka, któ­ry we­dle po­dań miał być obec­ny przy zgo­nie swe­go pa­na i umrzeć wkrót­ce po nim.

spis bi­blio­gra­fii
Projekt, wykonanie, teksty i zdjęcia © Anna Stypuła
Wszystkie prawa zastrzeżone
adres: Lasochów 39 | kontakt mailowy: