Deszno (26 km, 37 min od Lasochowa) to niewielka miejscowość, w której oglądać można otoczony parkiem pałacyk zbudowany w latach 1886-1890 przez Józefa Kozłowskiego. Dwór zachował się w niezłym stanie do dnia dzisiejszego: we wzniesionym na planie prostokąta, piętrowym budynku z czterokolumnowym gankiem mieściła się przez długi czas szkoła, obecnie jednak pozostaje on niezagospodarowany i powoli niszczeje, nie mogąc znaleźć nowego właściciela.
W roku 1895 Deszno stało się własnością hrabiego Stanisława Łosia, profesora UJ i doktora teologii, który zapisał się na kartach historii jako aktywny działacz społeczny i gorliwy krzewiciel oświaty ludowej. Jego dziełem był utworzenie jednej z pierwszych w Królestwie Polskim spółdzielni mleczarskiej. W 1899 r. urodził się w Desznie syn Stanisława, Andrzej, który we wrześniu 1939 r. w stopniu komandora podporucznika walczył w obronie Helu.
Jako ciekawostkę można podać fakt, że właśnie w Desznie, w 1904 r., przyszedł na świat Wincenty Pstrowski, którego ojciec Kazimierz był wyrobnikiem folwarcznym u wyżej wzmiankowanego Stanisława Łosia. Ożeniwszy się, Wincenty ruszył za chlebem do Zagłębia Dąbrowskiego, gdzie w roku 1934 wstępuje w szeregi Polskiej Partii Socjalistycznej, której staje się aktywnym członkiem: bierze udział w demonstracjach i strajkach robotniczych. Gdy trzy lata później kopalnia „Mortimer”, w której pracował, zostaje zamknięta, Wincenty szuka pracy w biedaszybach, później znajduje z żoną zajęcie przy wyrobie cegły. Żyją w nędzy: Pstrowscy zarabiają 2-3 złote dziennie. Chleb kosztuje 50 groszy. W tej sytuacji Wincenty decyduje się na emigrację do Belgii, dokąd wkrótce ściąga rodzinę. Ich warunki materialne ulegają znacznej poprawie (dniówka Wincentego to 43 franki, cena chleba – 2 franki). Dzieci Pstrowskiego, który sam uczęszczał do szkoły zaledwie przez dwie zimy (choć – jak głosił wpis w jego książeczce wojskowej – umiał czytać i pisać), zaczynają naukę w polskiej i francuskiej placówce oświatowej. Czas wojny i okupacji Wincenty spędza w Belgii, aktywnie uczestnicząc w działaniach komunistycznego ruchu oporu. Do Polski powrócił w 1946 r.
Hołubiony przez komunistyczne władze, okrzyknięty przez propagandę pierwszym polskim przodownikiem pracy na wzór radzieckiego Stachanowa, pośmiertnie odznaczony Orderem Budowniczych Polski Ludowej, uhonorowany pomnikiem w Zabrzu i upamiętniony w nazwie statku towarowego, jak również w przemianowanej na jego cześć kopalni, w której pracował, osiedla w Żorach, i niejednej polskiej ulicy, Pstrowski przez ogół Polaków nie był darzony podobną atencją, stając się bohaterem prześmiewczych rymowanek: „Wincenty Pstrowski, górnik ubogi, wyrobił normę, wyciągnął nogi” oraz „Jeśli chcesz iść na sąd boski, pracuj tak, jak Wicek Pstrowski”.
Film o Wincentym Pstrowskim: repozytorium.fn.org.plAudycje Polskiego Radia: polskieradio.pl
spis bibliografii
Wszystkie prawa zastrzeżone
adres: Lasochów 39 | kontakt mailowy: